Kliknij tutaj --> 🦙 rachunek sumienia przed spowiedzia slubna

Rachunek sumienia przed SPOWIEDZIĄ – Pytania (1) 21 marca 2013, autor: Krzysztof Osuch SJ Słowo wyjaśnienia dla idących (obecnie czy w przyszłości) tropem rekolekcyjnych rozważań wg tzw. pierwszego tygodnia Ćwiczeń; ostatnie rozważanie podprowadziło do przeglądu całego swego życia (zobacz: Rozważanie o GRZECHACH WŁASNYCH Codzienny rachunek sumienia. Rachunek sumienia często jest kojarzony z trudem przyznawania się do własnych win i słabości. To tylko część prawdy. Znany nam święty stawiał akcent w zupełnie innym punkcie. Rachunek sumienia często jest kojarzony z trudem przyznawania się do własnych win i słabości. To tylko część prawdy. Marcin Ciechanowski. Rachunek sumienia jest nieodzowną częścią sakramentu pojednania. Pozwala stanąć przed Panem w prawdzie i szczerze otworzyć swoje serce, by było gotowe na przyjęcie łaski Bożego miłosierdzia oraz odpuszczenia grzechów.Proponowany rachunek sumienia został ułożony przez ojca Marcina Ciechanowskiego, paulina z Ceńmy też wielce codzienny rachunek sumienia oraz kierownictwo duchowe, abyśmy potrafili wspaniałomyślnie odpowiadać na poruszenia Ducha Świętego i zdecydowanie podążać ku świętości. Schätzen wir auch die tägliche Gewissenserforschung und die geistliche Begleitung, damit wir großherzig den Eingebungen des Geistes folgen und uns Zagrozenia duchowe, (spisane przez ksiezy egzorcystow), dodatek do rachunku sumienia, niezwykle wazne przed SpowiedziaDo pobrania za darmo wzor: Rachunek uproszczony. W okresach pokutnych nalezy codziennie umartwiac sie, np. rezygnowac z przyjemnosci dozwolonych, a wiecej czasu Site De Rencontre Pour Gens Riches. Jak zrobić rachunek sumienia? Rachunek sumienia przed spowiedzią jest konieczny, aby uświadomić sobie i przypomnieć wszystkie grzechy, złe uczynki popełnione od poprzedniego spotkania w konfesjonale. Możemy zrobić go z pomocą książeczki, modlitewnika czy rozważań na temat Dekalogu np. w Internecie. Dostępne są też elektroniczne formy rachunku sumienia, aplikacje, które ułatwią nam ten obowiązek. Rachunek sumienia najlepiej jest rozpocząć od modlitwy. Kończy się go natomiast żalem za grzechy i mocnym postanowieniem poprawy, które są niezbędne do otrzymania rozgrzeszenia w czasie spowiedzi. Ponadto dominikanie zalecają codzienny krótki rachunek sumienia na koniec każdego dnia. Można go odprawić w ramach wieczornej modlitwy, przepraszając za to, co złego wydarzyło się i dziękując za dobro. Dominikanie polecają robić rachunek sumienia, szukając przewinień wobec Boga, siebie i bliźnich albo wg „mszalnej formuły” zastanawiając się, czy i jak zgrzeszyliśmy „myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem”. Rachunek sumienia dla dzieci Pierwszy raz z rachunkiem sumienia spotykają się dzieci, które przygotowują się do I Komunii Świętej. Z pomocą przychodzi im gotowy rachunek sumienia dla dzieci, który znajduje się w książeczkach pierwszokomunijnych. Znaleźć można go również w Internecie. Rachunek sumienia składa się zwykle z 9-10 części. Każda z nich odnosi się do konkretnego przykazania Bożego. To treść przykazania oraz pytania nawiązujące do niego. Dotyczą one relacji z rodzicami, rodzeństwem, koleżankami, zachowania w różnych sytuacjach, obowiązkowości itp. Odpowiadając na te pytania, dziecko uświadamia sobie popełnione grzechy wobec Boga i bliźniego. Rachunek sumienia dla młodzieży Kolejny jest rachunek sumienia dla młodzieży. Jest on nieco inny niż ten dla dzieci. Nadal odnosi się do Dekalogu i wciąż prowadzi poprzez pytania do przypomnienia sobie grzechów. Różnica polega na tematyce pytań, które dotykają coraz poważniejszych spraw. Dotyczą one głębszej relacji z Bogiem i ludźmi, podejścia do modlitwy i mszy świętej, odpowiedzialności za Kościół i szukania odpowiedzi na rodzące się pytania dotyczące wiary, akceptacji siebie i swojego życia. Pojawiają się tu także pytania o używki, pornografię, poszanowania ciała, zdrowia i życia. Rachunek sumienia dla dorosłych Rachunek sumienia dla dorosłych jest jeszcze bardziej rozbudowany i dotyczy coraz poważniejszych spraw. Pytania w nim zawarte dotyczą spraw duchowych, materialnych, związanych z partnerstwem i seksualnością, pracą, rodziną, zdrowiem, wiarą w horoskopy czy amulety, stosunkiem do innych ludzi itp. W grupie tej jest specjalny rachunek dla studentów. Znajdziemy go w dedykowanych studentom publikacjach katolickich oraz na stronach duszpasterstw akademickich. Rachunek sumienia dla studentów powstaje w efekcie pracy duszpasterskiej. Tworzą go duchowni, którzy znają specyficzne problemy akademickiej braci. Rachunek sumienia dla małżonków W modlitewnikach i Internecie można znaleźć również rachunek sumienia dla małżonków, który skupia się jeszcze mocniej na sprawach dotyczących małżeństwa w nawiązaniu do treści Pisma Świętego. Oczywiście oprócz tych poruszane są też kwestie ogólne dotyczące osób dorosłych w odniesieniu do Dekalogu. Szczegółowy rachunek sumienia dla małżonków dostępny jest między innymi na stronie dominikanów ( Zaczyna się on modlitwą do Ducha Świętego w podziękowaniu za powołanie do małżeństwa. Znajdują się tu pytania o modlitwę za małżonka, słabości, brak miłości zarówno wobec Boga, jak i małżonka, o negatywne uczucia, budowanie jedności małżeńskiej, umiejętność słuchania i rozumienia bez oceniania, przebaczenie i umiejętność dzielenia się. Ignacjański rachunek sumienia Nieco inną formą charakteryzuje się ignacjański rachunek sumienia, który możemy znaleźć np. na stronie jezuitów: Łączy on subiektywny punkt widzenia z obiektywną sytuacją, którą poddaje się analizie. Powoduje to wysiłek dochodzenia do prawdy. Przedmiotem znanego od 500 lat igacjańskiego rachunku sumienia są pozytywne i negatywne uczucia oraz emocje. Dlaczego? Bo ludzkim działaniem kieruje nie tylko rozum, ale i serce. Ignacjański rachunek sumienia zaczyna się od dziękczynienia za to, co sprawiło nam radość, dumę i uczucie wdzięczności. Pomaga to docenić wszystko, co otrzymujemy, łącznie ze zdrowymi nogami czy rękami. Po dziękczynieniu jest czas na prośbę o łaskę poznania grzechów, a następnie ich wyznanie przez duszę. W tym etapie czytane są rozważania odnoszące się do negatywnych uczuć takich jak np. smutek, agresja czy zazdrość, które pokazują wiernym prawdę o sobie. Na koniec należy prosić Boga o przebaczenie i postanowić poprawę za pomocą łaski bożej. Idą święta... W tym rozpędzonym świecie kto ma dziś czas na solidne rachunki sumienia? Bardzo chciałbym "popsuć" te święta zwłaszcza tym, którzy spędzą je na kompulsywnej konsumpcji tradycyjnych potraw i obsesyjnym wpatrywaniu się w świeżo nabyty telewizor plazmowy czy też inne cudo techniki. Po co? A choćby po to, by posiedzieć i pomilczeć, przypomnieć sobie, jak bardzo ludzkie, godne i pożyteczne to zajęcie, choć zanikające niczym niektóre gatunki zwierząt. Albo by zrobić uczciwy rachunek sumienia, lepszy od tego wyuczonego na pamięć z książeczki pierwszokomunijnej, z którego właściwie zostało tylko kilka prostych haseł mnożonych co roku przez kolejne cyfry: zgrzeszyłam/em dwa razy przeciw temu, a trzy razy przeciw tamtemu przykazaniu, nie odmawiałam/em paciorka, jadłam/em mięso w piątek, więcej nie pamiętam i obiecuję się poprawić. Tak wygląda odwieczny dramat ludzkiej grzeszności w naszej polskiej odsłonie, deklamowany najczęściej na jednym oddechu i w dziwacznej pozycji ciała. Kpina to czy mistrzostwo świata? - trudno powiedzieć. Czy o to chodzi w przedświątecznej spowiedzi? Może uczciwiej byłoby wyznać, że fatygujemy się do kratek konfesjonału z czysto pragmatycznych (by nie powiedzieć terapeutycznych, a może nawet magicznych) racji, bo dzięki temu zyskujemy chwilę pozornego spokoju i wytchnienia… Zróbmy w tym roku rachunek sumienia w inny sposób i inne postanowienie poprawy. Zacząć możemy od czegokolwiek, choćby od… wigilijnego stołu, byle bliżej realnego życia. Za wigilijnym stołem Na dobry początek zrelaksujmy się i odetchnijmy głęboko (można palić). Zamknijmy oczy i urządźmy sobie w wyobraźni taką małą symulację kolacji wigilijnej. Posadźmy wszystkich wygodnie za stołem i dobrze się dookoła rozejrzyjmy. Zatrzymajmy wzrok najpierw na tradycyjnie pustym nakryciu dla nieoczekiwanego gościa. Ciekawe, czy przez te wszystkie lata ktoś niespodziewany do nas kiedykolwiek zastukał? Pewnie nikt, dlatego od lat nie wystawiamy tego nakrycia albo przestaliśmy wystawiać, bo za bardzo przypominało pustkę po kimś bliskim. Może i w tym roku będzie to puste miejsce po mamie lub tacie, żonie lub mężu, siostrze lub bracie, którzy z różnych racji są gdzie indziej. Może szukają szczęścia za granicą (tyle milionów dorosłych Polaków to robi) albo w nowych rodzinach, albo jedno i drugie. Następnie popatrzmy na tych, którzy są obecni. Gdyby ktoś miał trudności z zapełnieniem stołu, to warto być nieco bardziej hojnym niż zwykle i na tę wigilię - to nic nie kosztuje! - zaprosić dalszą rodzinę, a w ekstremalnej potrzebie nawet sąsiadów czy znajomych. Niech to będzie uroczysty stół wigilijny. I patrząc po kolei na naszych gości zobaczmy, jak wyglądają, w co są ubrani i jak się prezentują. Posłuchajmy o czym rozmawiają i z kim, czy są interesujący czy nudni, radośni czy smutni itd. Zasadniczo ludzie, których znamy, nawet w wyobraźni nie będą zachowywać się inaczej niż zwykle, więc z pewnością scena od razu ożyje swojskimi klimatami. A teraz spójrzcie na siebie samych: jak wyglądacie, koło kogo siedzicie i dlaczego, z kim rozmawiacie i o czym, czy jesteście rozluźnieni czy raczej sztywni itd.? Spożycie dwunastu tradycyjnych potraw nawet w wyobraźni zabierze sporo czasu i stworzy mnóstwo różnych okazji do przyglądnięcia się z bliska naszemu rodzinnemu szczęściu. To cenny materiał do analizy. I co my tu widzimy? Jeśli odważnie weszliśmy w to ćwiczenie, to wyniesiemy wiele pożytku, o ile zachowamy odwagę do końca. Zadajmy kilka prostych pytań, by określić, co przed chwilą się wydarzyło. Czy spotkaliśmy się z rodziną? Nie. Czy odświeżyliśmy stare znajomości? Nie. Czy ktoś rozdrapał nam zabliźnione rany? Nie. Czy w miłej atmosferze wspominaliśmy z innymi dawne dzieje? Ależ skąd, przed chwilą - i to jest rzecz o podstawowym znaczeniu - spotkaliśmy samych siebie. To banalna prawda, ale użyteczna i pouczająca. Dzięki takim myślowym eksperymentom zwykle odkrywamy lepiej własne wnętrze, a ponieważ dajemy się ponieść wyobraźni, to przez zaskoczenie czegoś nowego dowiemy się o sobie i o naszych relacjach z innymi. Zawsze jednak najbardziej uderza to, jak bardzo jesteśmy schematyczni i stereotypowi, tj. przyzwyczajeni do różnego rodzaju gotowych kalek myślowych, uprzedzeń, manieryzmów itp. Wiemy, co kto powie zanim jeszcze usta otworzy. A podobno każdy z nas jest jedyny i niepowtarzalny. Po pierwsze: rozmawiać! W omawianym tu kontekście warto nawet ograniczyć się do tej jednej dziedziny: do rozmów w naszym domu. Nieco prowokacyjne pytanie: czy my mówimy do siebie ludzkim głosem? - warte jest poruszenia na szerszym forum… Gabinety psychologiczne zaczynają pękać w szwach za sprawą tego, że nie rozmawiamy z sobą i nie potrafimy rozmawiać. Masz problem? Idź do psychologa! - to najczęstszy komunikat, gdy ktoś w rodzinie próbuje coś zmieniać. Krótka piłka, bo ważniejsza jest powtórka półfinału ligi mistrzów lub romantyczny film w TV. Co gorsza, tego typu dialogi słyszy się w tzw. porządnych domach, gdzie nie ma przemocy, pijaństwa czy innych patologii, dlatego nigdy nie zostanie to nagłośnione w mediach. Ale przecież w ten sposób również można zadawać głębokie rany, rany tym boleśniejsze, że dłużej się goją i nie zostawiają śladów na ciele, które by mogły zaalarmować otoczenie. Brak bliskości - matki, ojca, męża, żony itd. - to nieodwracalne straty, których żadna terapia nie nadrobi. I to byłoby dobre postanowienie poprawy: porozmawiać z bliskimi i okazać im odrobinę czułości, uwagi i troski. A dialogi, nawet z małymi dziećmi, mogą być pasjonujące, oczywiście o ile zechcemy zrezygnować z naszych schematów. Oto przykład. Nie boję się, tzn. boję się Jeden z moich amerykańskich współbraci opowiedział mi niedawno historię, która przydarzyła mu się minionego lata. W dzień wolny wybrał się na plażę, by odpocząć i spokojnie poczytać książkę. Był środek tygodnia, więc plaża była prawie pusta. Jedynie jakaś rodzina z małymi dziećmi urządzała sobie piknik. Gdy pogrążył się na dobre w lekturze książki, nagle usłyszał za sobą dziecięcy głosik: Chcesz obejrzeć moje kraby? Niechętnie odwrócił się i zobaczył kilkuletnią dziewczynkę z wiaderkiem w ręku. Chętnie popatrzę! - odpowiedział nie do końca zgodnie z prawdą, ale zerknął do środka plastikowego wiaderka. Na dnie poruszało się niemrawo kilka małych skorupiaków. Wyciągnij sobie jednego - zachęciła go dziewczynka i podsunęła bliżej wiaderko. On jednak stanowczo odmówił. Co, boisz się! - rzuciła filuternie. Nie, nie boję. Po prostu nie chcę - odpowiedział lekko urażony jezuita. Wtedy dziewczynka poprosiła, żeby wyciągnął rękę i leciutko szczypiąc go w grzbiet dłoni, jeszcze raz go zachęciła: To tylko tyle boli. Nie bój się, weź jednego. Wziął i rzeczywiście bolało tylko tyle. Konkludując zatem: przygotowując się do przeżycia świąt Bożego Narodzenia zróbmy w tym roku inny, mniej schematyczno-książeczkowy rachunek sumienia, a w postanowieniu poprawy uwzględnijmy odpowiedź na pytanie o nasze relacje z bliskimi i nie tylko… Stanisław Morgalla SJ: Psycholog, kierownik duchowy, wykładowca Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie. W latach 2002-2008 dyrektor Szkoly Formatorow przy WSFP Ignatianum w Krakowie Te pytania będą praktyczną pomocą w przygotowaniu się do sakramentu pokuty i pojednania. Uwaga: dorośli też mogą korzystać. Kochać Boga i drugiego człowieka jak samego siebie – to najważniejsze przykazanie. Proponujemy prosty rachunek sumienia dla młodych ludzi oparty o ten właśnie schemat: Pan Bóg, ja sam, drugi także:Ciągle te same grzechy… Jak to zrobić, żeby spowiadać się lepiej?Jak kocham BogaSłuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynym. Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił (Księga Powtórzonego Prawa, rozdział 6, wersy 4 i 5)Czy pamiętam o moim Bogu pośród codziennych zajęć?Czy pamiętam, że On jest ze mną w każdej sytuacji, że kocha mnie niezależnie od wszystkiego?Czy pamiętam o modlitwie i każdego dnia znajduję przynajmniej kilka minut dla Pana Boga?Modlitwa jest dla mnie tylko obowiązkiem czy spotkaniem z Kimś, komu na mnie zależy?Czy na modlitwie ograniczam się do automatycznego powtarzania „formułek”, czy naprawdę rozmawiam z Panem Bogiem? Czy mówię Mu o swoich sprawach? Czy próbuję słuchać, co On do mnie mówi? Czy zadaję Mu pytania?Czy sięgam po Słowo Boże? Gdzie mam swoją Biblię? Kiedy ostatnio przeczytałem choć kilka zdań?Czy zależy mi na niedzielnej Mszy Świętej? Czy pamiętam, że On tam rzeczywiście na mnie czeka? Czy robię wszystko, co w mojej mocy, żeby wziąć udział w niedzielnej Eucharystii?Czy szanuję Pana Boga? Czy nie żartuję z rzeczy świętych? Czy myślę i mówię o nich z szacunkiem?Jak kocham samego siebieNie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu – tyś moim! Drogi jesteś w moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję! (Księga Proroka Izajasza, rozdział 43, wersy 1 i 4)Czy szanuję samego siebie? Czy wiem, że mam swoją wartość, która wynika z tego, że jestem Dzieckiem Boga – że On mnie kocha, że On chciał, żebym istniał?Czy nie poniżam, nie obrażam sam siebie – choćby w myślach?Czy nie wmawiam sobie, że jestem zły, głupi, gorszy od innych? Czy nie porównuję się ciągle do innych?Czy cieszę się z tego, co mam, jaki jestem? Czy staram się widzieć dobro w sobie i w swoim życiu? Czy umiem za nie dziękować?Czy rozwijam swoje dobre cechy? Czy wymagam sam od siebie? Czy rozwijam siebie?Czy nie tracę swojego czasu na rzeczy, które tak naprawdę nic nie wnoszą do mojego życia?Czy nie jestem zbyt przywiązany do ekranu mojego smartfona?Czy znam swoje wady? Czy staram się nad nimi pracować?Czy mam swoje pasje, zainteresowania? Czy ich nie zaniedbuję?Czy staram się rzetelnie spełniać swoje obowiązki (domowe, szkolne)? Czy można na mnie polegać? Czy staram się przezwyciężać swoje lenistwo, zniechęcenie?Czy szanuję swoją wolność? Czy moje słowa, działania, decyzje są przemyślane?Czy nie robię rzeczy, o których wiem, że są złe, albo co do których mam wątpliwości?Czy potrafię brać odpowiedzialność za to, co robię? Czy potrafię się przyznać do błędu, przeprosić?Czy jestem uczciwy, prawdomówny, odważny? Czy nie kłamię, żeby lepiej wypaść?Czy dbam o swoje zdrowie – czy nie robię rzeczy, które mi szkodzą lub mogą szkodzić?Czy nie robię rzeczy, których musiałbym się wstydzić? Czy nie szukam takich rzeczy – na przykład w internecie? Czy to, co robię/oglądam mógłbym swobodnie zrobić/obejrzeć przy moich bliskich?Czytaj także:Modlitwa, która pomoże ci przygotować się do spowiedziJak kocham drugiego człowiekaWszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie uczyniliście (Ewangelia według św. Mateusza, rozdział 25, wers 40)Czy szanuję innych? Czy nie poniżam ich w moich myślach, słowami, gestami, zachowaniem?Czy nie pogardzam innymi?Czy nie oceniam innych po wyglądzie? Czy nie wywyższam się nad innych dlatego, że mniej posiadają albo mniej umieją?Czy to, w czym jestem lepszy od innych motywuje mnie do pomagania im?Czy przyjaźnię się z innymi tylko dlatego, że coś mi to daje? Czy nie zabiegam o względy innych tylko dlatego, że coś mogę w ten sposób zyskać?Czy nie obmawiam, nie plotkuję? Czy to, co mówię o innych mówię dla ich dobra? Czy potrafiłbym to powiedzieć wprost do nich?Czy szanuję prywatność innych? Czy staram się być delikatny, taktowny?Czy biorę pod uwagę uczucia innych? Czy nie rozpowiadam o nich rzeczy, które mogłyby sprawić im przykrość?Czy nie przywłaszczam sobie cudzych rzeczy, pieniędzy, zasług, pomysłów?Czy potrafię zrobić coś dobrego dla innych bezinteresownie – nie oczekując nagrody, zapłaty, pochwały, uznania?Czy jestem wrażliwy na innych – na ich potrzeby, zmartwienia, cierpienia?Czy potrafię zainteresować się kimś smutnym, kimś kto stoi z boku? Czy potrafię dać mu swój czas, uwagę, życzliwość?Czy nie życzę innym źle? Czy nie cieszę się z ich problemów, porażek, niepowodzeń?Czy potrafię cieszyć się czyimś sukcesem, powodzeniem? Czy potrafię pochwalić kogoś, wyrazić uznanie?Czy jestem cierpliwy wobec tych, którzy mnie denerwują?Czy staram się dostrzegać dobre rzeczy także w tych, za którymi nie przepadam? Czy potrafię o tym mówić im i innym?Czy doceniam wysiłki i starania innych – dobro, które robią?Czy jestem wdzięczny za to, co dostaję od innych (zwłaszcza od moich bliskich, przyjaciół)?Czy potrafię akceptować to, że ktoś jest inny niż ja – że ma inne zdanie?Czy potrafię – tak jak mogę – sprzeciwić się, kiedy dzieje się zło? Czy nie jestem bierny wobec złych rzeczy, które dzieją się w moim otoczeniu?Czy kocham?Wszystko tak naprawdę można sprowadzić do pytania: Czy kocham? Czy kocham Pana Boga? Czy kocham siebie? Czy kocham drugiego człowieka? Ale „kochać” to nie znaczy tylko „czuć coś miłego” do kogoś. Kochać to przede wszystkim chcieć dla kogoś dobra. Starać się o jego dobro poprzez konkretne czyny, zachowania, decyzje, także:Jak pomóc dziecku przygotować się do spowiedzi? I czego broń Boże nie robić? Rachunek sumienia dla dorosłych - wzór I (zg) - grzech zgorszenia (mw) - grzech ciężki PIERWSZE PRZYKAZANIE BOŻE - Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną Nie modliłem się w ogóle... Dobrowolnie wątpiłem o prawdach wiary (jakich?). Zaparłem się wiary (zg)* - (mw). Publicznie krytykowałem prawdy wiary (zg) - (mw). Wstydziłem się swojej wiary. Nie starałem się o pogłębienie swojej wiedzy religijnej przez słuchanie kazań, czytanie Pisma Świętego, książek religijnych itp. Nie ufałem Bogu, np. w grzechowych utrapieniach... Narzekałem na Pana Boga, np. w niepowodzeniach (zg). Poddawałem się rozpaczy i zwątpieniu... Wierzyłem w zabobony, wróżby czy horoskopy... Znieważyłem osoby duchowne, miejsca i rzeczy poświęcone, np. kościoły, cmentarze, krzyże, obrazy itp. (zg). Przeszkadzałem drugim w spełnianiu praktyk religijnych, np. w rodzinie, w środowisku pracy... Ceniłem pieniądz, wygody, przyjemności, sport... itp. bardziej niż sprawy Boże i zbawienie własnej duszy... Narażałem się na utratę wiary przez złe widowiska, filmy. książki, programy telewizyjne, towarzystwo... itp. Należałem lub należę do organizacji ateistycznej (zg) - (mw). Zapierałem się Boga lub Go zwalczałem (zg) - (mw). Odwodziłem innych od Boga... Występowałem przeciw nauce Bożej lub nauce Kościoła (zg) - (mw). Dałem zgorszenie swoim złym zachowaniem lub złym mówieniem... \ *UWAGA! Umieszczone w nawiasach "zg" oznacza, że ten grzech jest także grzechem zgorszenia, rozumianym w sensie popularnym jako zły przykład, powodujący oburzenie lub zachętę do zła, a dla źle czyniących jest niebezpiecznym umocnieniem. Wielkość zgorszenia zależy od osoby, jej godności, sprawowanej funkcji, pozycji społecznej itp. DRUGIE PRZYKAZANIE BOŻE - Nie będziesz, brał imienia Pana Boga Twego nadaremno Wymawiałem imiona Świętych lub imię Boże - bez uszanowania, bez potrzeby, w żartach, w gniewie, z przyzwyczajenia... Bluźniłem przeciw Bogu lub Świętym (zg) - (mw)... Nie dotrzymywałem przysięgi albo ślubu złożonego Bogu (mw). Przysięgałem niepotrzebnie lub złożyłem fałszywą lub niemoralną przysięgę. Czy naprawiłem wyrządzoną przez to krzywdę? (mw). Przyjąłem po świętokradzku Sakramenty święte - które? (mw). Przeklinałem kogoś w myślach lub publicznie (zg). Rozmawiałem o sprawach religijnych lekceważąco... Wstydziłem się chrześcijańskiego pozdrowienia lub zewnętrznych gestów religijnych, jak znak krzyża świętego, przyklęknięcia, zdjęcie czapki przed kościołem lub krzyżem... itp. (zg). Nosiłem lub noszę symbole religijne (dewocjonalia) jako ozdobę, maskotkę lub fetysz - a nie jako zewnętrzny wyraz wiary... Używałem słów z Pisma Świętego dla żartów, dla obrony grzesznych interesów, dla poparcia błędnej nauki... Brałem udział w seansach spirytystycznych. TRZECIE PRZYKAZANIE BOŻE - Pamiętaj, abyś dzień święty święcił Opuściłem z własnej winy Mszę świętą w niedzielę lub w święto nakazane (zg) - (mw). Spóźniłem się na Mszę świętą w niedzielę lub w święto nakazane. We Mszy świętej nie brałem czynnego udziału. Przeszkadzałem innym w skupieniu w czasie Mszy świętej. Pracowałem w niedzielę lub w inne święto bez koniecznej potrzeby (zg). Znieważyłem Dzień Pański przez pijaństwo lub udział w grzesznych zabawach i rozrywkach (zg). UWAGA! Każdy grzech popełniony przeciw pierwszym trzem przykazaniom Bożym, godzi bezpośrednio w "przykazanie miłości Boga", które brzmi: "Będziesz miłował Pana Boga Twego z całego serca, z całej duszy, ze wszystkich myśli i ze wszystkich sił swoich". Każdy grzech popełniony przeciw przykazaniom Bożym od czwartego do dziesiątego godzi pośrednio w "przykazanie miłości Boga", a bezpośrednio w "przykazanie miłości bliźniego", które brzmi: "Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego". CZWARTE PRZYKAZANIE BOŻE - Czcij ojca twego i matkę twoją Nie okazywałem swoim rodzicom miłości i szacunku... Odnosiłem się do rodziców w sposób ubliżający, kłóciłem się z nimi, obmawiałem ich, biłem ich, wstydziłem się swoich rodziców... Nie starałem się pomóc rodzicom... Nie byłem posłuszny rodzicom, nauczycielom, wychowawcom... Nie modliłem się za rodziców... Obowiązki rodziców Nie dbałem o moralne i religijne wyrobienie i wychowanie dzieci (modlitwa, Msza święta w niedziele i święta, uczęszczanie na lekcje religii, przyjmowanie Sakramentów świętych... itp.). Nie starałem się o współpracę z duszpasterzem w katechizacji dzieci... Nie dawałem dzieciom dobrego przykładu w wypełnianiu obowiązków religijnych, w pracy zawodowej, we współżyciu z sąsiadami... Nie poświęcałem dzieciom czasu, nie interesowałem się ich problemami życiowymi... Nie dbałem o ich wykształcenie, utrzymanie i odpoczynek... Nie starałem się ich kochać i traktować jednakowo... Byłem niesprawiedliwy w karaniu. Rozpieszczałem swoje dzieci przez spełnianie wszystkich ich zachcianek, np. w oglądaniu telewizji... Nie starałem się o wspólną modlitwę, czytanie Pisma Świętego, rozmowy religijne oraz o znak wiary w mieszkaniu (krzyż, obrazy religijne)... Byłem obojętny na to, z kim się moje dziecko przyjaźni... Nie wymagałem od dzieci odpowiedniego szacunku dla rodziców, kapłanów, nauczycieli, ludzi starszych i dla każdego człowieka... Krytykowałem w obecności dzieci duchowieństwo (zg). Wtrącałem się w pożycie małżeńskie dzieci, powodując konflikty... Nie wypełniałem obowiązków wobec chrześniaka... Obowiązki małżonków Nie kochałem szczerze męża/żony. Nie troszczyłem się o zdrowie współmałżonka. Nie poczuwam się do odpowiedzialności za uświęcenie i zbawienie współmałżonka. Ukrywaliśmy przed sobą ważne sprawy. Utrudnialiśmy sobie życie przez zły humor, kaprysy, gniew itp. Rozjątrzaliśmy niezgodę, opowiadając innym, co nas dzieli... Nie dochowałem wierności małżeńskiej (mw). Unikaliśmy potomstwa w sposób grzeszny (mw). Ograniczaliśmy liczbę dzieci dla własnej wygody. Nasz dom nie jest wzorem i przykładem życia względem Ojczyzny Nie szukałem szczerze dobra mojego Kraju... Nie spełniałem solidnie swoich obowiązków zawodowych... Nie dałem dobrego przykładu współpracownikom... Szerzyłem zło w środowisku pracy przez: przekleństwa, wulgarne słowa, używanie alkoholu, obmowy... Patrzyłem przez palce na zło, aby mieć spokój. Zmuszałem podwładnych do pracy ponad siły. Niedobrze żyłem lub żyję z kolegami w pracy... Dawałem niesprawiedliwą zapłatę... Pomijałem pracowników w awansie. PIĄTE PRZYKAZANIE BOŻE - Nie zabijaj Wszelka krzywda: fizyczna, psychiczna czy moralna, wyrządzona pośrednio lub bezpośrednio, sobie lub bliźniemu - godzi w piąte przykazanie Boże. Szkodziłem sobie na zdrowiu, np. przez nadmiar jedzenia. palenia tytoniu, picia alkoholu, przeciążenie pracą, lekceważenie snu, wypoczynku... Usiłowałem popełnić samobójstwo (mw). Życzyłem sobie lub bliźniemu śmierci. Lekkomyślnie narażałem swoje zdrowie i życie... Zabiłem człowieka, może nie narodzonego (mw). Stosowałem środki wczesnoporonne (mechaniczne lub chemiczne) lub namawiałem do tego (mw). Zachęcałem, namawiałem lub zmuszałem do przerwania ciąży (zg) - (mw). Żywię do bliźnich nienawiść lub niechęć... Pobiłem lub pokaleczyłem kogoś... Gorszyłem bliźnich swoim postępowaniem... Szkodziłem bliźniemu (w jaki sposób?). Namawiałem do grzechu (jakiego?). Prowadziłem pojazd w stanie nietrzeźwym. Lekceważyłem przepisy bezpieczeństwa na drodze lub przy pracy... Nie traktowałem środowiska naturalnego jako dzieła Bożego... Niszczyłem moje naturalne otoczenie lub nie przestrzegałem obowiązujących przepisów odnośnie do ochrony środowiska naturalnego... Znęcałem się nad zwierzętami... Gardziłem drugim człowiekiem... Wyśmiewałem się z bliźniego, przezywałem go... Nie modliłem się za osobistych wrogów i prześladowców... Nie przebaczyłem komuś w swoim sercu... Nie ratowałem bliźniego w zagrożeniu, odmówiłem mu pomocy... Nie panowałem nad swoimi złymi skłonnościami, np. do gniewu, chciwości, zmysłowości, zazdrości... itp. Bawiłem się cudzym kosztem... Przyczyniłem się do rozwoju nałogu u siebie lub u innych (zg). Zadawałem świadomie cierpienia fizyczne, psychiczne lub moralne... Niszczyłem przyjaźń między ludźmi... Zaniedbuję swój rozwój intelektualny, moralny, religijny, fizyczny, umysłowy, psychiczny... Przebywałem w złym towarzystwie... SZÓSTE PRZYKAZANIE BOŻE - Nie cudzołóżDZIEWIĄTE PRZYKAZANIE BOŻE - Nie pożądaj żony bliźniego twego Nie miałem należytego poszanowania dla ciała i jego sił rozrodczych... Miałem upodobanie w myślach nieskromnych (mw). Pragnąłem widzieć nieskromności. Podniecałem się do grzechu nieczystego przez lekturę. fantazję, filmy, widowiska, pornografię... itp. (mw)... Popełniłem grzechy nieczyste ze sobą lub z inną osobą (ze) - (mw). Pożądałem drugiej osoby. Prowadziłem nieprzyzwoite rozmowy (zg) - (mw). Nie odsunąłem od siebie okazji do grzechów nieczystych. np. podejrzane osoby, obrazki porno, książki, zdjęcia, filmy, programy telewizyjne... Przekazywałem innym złe książki, filmy, obrazki porno... itp. (zg) - (mw). Nie przestrzegałem rozumnej wstydliwości w ubiorze i zachowaniu... Nadużywałem praw małżeńskich (stosunki przerywane, środki poronne, antykoncepcyjne...) (mw). Nie starałem się poznać etycznych metod kierowania płodnością... Nie szanowałem w małżeństwie czasowej niemożności współżycia... Nie uświadamiałem stopniowo swoich dzieci w dziedzinie seksualnej... Stwarzałem sytuacje rozbudzające pożądanie (zg) - (mw). Podglądałem życie seksualne innych... Wciągałem w przeżycia seksualne osoby nieletnie (zg) - (mw). Obnażałem się publicznie dla podniecenia innych (zg) - (mw). Spowodowałem zwlekanie z rodzeniem dzieci z urojonych przyczyn. Podejmowałem współżycie seksualne w małżeństwie w stanie nietrzeźwym (mw). Planowałem i zmierzałem do rozwodu (mw). Rozwiodłem się (zg) - (mw). Wszedłem po rozwodzie w następny związek małżeński (cywilny) (zg) - (mw). UWAGA! Każdy grzech przeciw szóstemu i dziewiątemu przykazaniu Bożemu popełniony w obecności innej osoby jest równocześnie wielkim grzechem zgorszenia, zwłaszcza popełniony w obecności dziecka. SIÓDME PRZYKAZANIE BOŻE - Nie kradnijDZIESIĄTE PRZYKAZANIE BOŻE - Nie pożądaj żadnej rzeczy bliźniego twego Przywłaszczyłem sobie cudzą rzecz (prywatną, społeczną). Przywłaszczyłem sobie owoce cudzej pracy lub zasługi innych... Zabierałem innym czas, każąc na siebie czekać... Wyrządziłem szkodę przez lenistwo, spóźnialstwo, niedotrzymanie umowy lub ustalonych terminów... Zatrzymałem rzecz znalezioną lub pożyczoną... Nie oddałem długu w terminie albo w ogóle nie oddałem... Rzecz skradzioną kupiłem albo sprzedałem... Dałem się przekupić przez dawanie albo branie łapówek... Zniszczyłem cudzą własność... Nie dopilnowałem rzeczy będących własnością wspólną, społeczną... Oszukałem bliźniego w handlu... Byłem chciwy, zazdrosny, pożądałem dobra cudzego... Nie wynagrodziłem krzywd ani przed Spowiedzią świętą ani potem.. Urządziłem się materialnie cudzym kosztem... Nie wynagradzałem sprawiedliwie za pracę... Przywiązywałem się zbytnio do rzeczy materialnych... Byłem nieoszczędny, a skąpy wobec potrzebujących... Marnowałem talenty swoje i innych (np. wykładowca nie przygotowany prowadzi lekcję)... Zabierałem innym bezmyślnie czas... Wykorzystywałem czas pracy lub środki służbowe dla celów prywatnych... Oszukiwałem przy transakcjach... U waga! Wszelka szkoda wyrządzona bliźniemu musi być naprawiona przed Spowiedzią świętą, albo w jak najkrótszym czasie po niej, ponieważ inaczej Spowiedź święta może być świętokradzka. ÓSME PRZYKAZANIE BOŻE - Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu Kłamałem i kłamię z przyzwyczajenia... Posądzałem lekkomyślnie... Bez potrzeby mówiłem o wadach lub grzechach bliźnich (obmowy)... Oczerniałem bliźniego, opowiadając o nim nieprawdziwe, złe rzeczy... Byłem obłudny wobec bliźniego... Nie naprawiłem krzywd spowodowanych moim kłamstwem... Nie zachowałem powierzonej mi tajemnicy albo sekretów... Nie zachowałem tajemnicy zawodowej (np. lekarz, pielęgniarka)... Nie dotrzymałem słowa, obietnic... Osądzałem bliźnich... Pozywałem do sądu z błahych powodów... Stawałem po stronie nieprawdy (np. dla korzyści) (zg)... Byłem wścibski, podsłuchiwałem, podglądałem... Zwalałem winę na bliźniego... Doniosłem fałszywie lub fałszywie zeznawałem... Mówiłem bezmyślnie, głupio (gadulstwo)... Fałszowałem dokumenty... Zmuszałem kogoś do przyjęcia poglądów sprzecznych z jego przekonaniami... PRZYKAZANIA KOŚCIELNE (x5) [dotychczasowe przykazania kościelne] Ustanowione przez Kościół dni święte święcić (por. III przykazanie Boże). W niedziele i święta nakazane we Mszy świętej nabożnie uczestniczyć. Posty nakazane zachowywać - tzn. należy umartwiać się przez wszystkie piątki całego roku oraz potraw mięsnych nie spożywać. W piątek Pan Jezus był torturowany i konał na krzyżu dla naszego zbawienia, dlatego każde nasze umartwienie ma być z miłości i wdzięczności dla Pana Jezusa. Przynajmniej raz w roku spowiadać się i Komunię świętą przyjmować. Dla bezpieczeństwa naszego zbawienia Kościół poleca w dzisiejszych czasach częstą Spowiedź świętą, np. co miesiąc. Po dłuższej przerwie, np. po trzech miesiącach, do dobrej Spowiedzi świętej należy przygotować się koniecznie przy pomocy dobrego (np. niniejszego) rachunku sumienia. W czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać. W okresach pokutnych należy codziennie umartwiać się, np. rezygnować z przyjemności dozwolonych, a więcej czasu poświęcić na modlitwę, czytanie Pisma Świętego i książek religijnych, spełniać uczynki miłosierdzia, ubogacać swoją wiedzę religijną. [aktualne przykazania kościelne]Aktualna ich wersja zatwierdzona dla Polski przez Kongregację Nauki Wiary ma następujące brzmienie: W niedzielę i święta nakazane uczestniczyć we Mszy świętej i powstrzymać się od prac niekoniecznych. Przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty. Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię Świętą. Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach. Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła. GRZECHY CUDZE (9 rodzajów) Grzech cudzy popełnia ten, kto innych naraża na grzechTe grzechy zdarzają się bardzo często i popełnia je każdy człowiek wtedy, gdy: Pobudza do grzechu, np. przez nieskromny ubiór, rozgniewanie, złe mówienie, złe zachowanie itp. (zg). Radzi do grzechu, np. do złodziejstwa (zg)... Nakazuje popełnić grzech, np. dzieciom, domownikom, podwładnym (zg)... Milczy na grzech bliźniego, np. żeby mieć spokój... Zezwala popełnić grzech, np. podwładnym lub domownikom... Pomaga popełnić grzech, np. przy rabunku (zg)... Nie karze grzechu, np. popełnionego przez dzieci, podwładnych (zg)... Broni grzechu popełnionego przez kogokolwiek (zg)... Pochwala grzech popełniony przez kogokolwiek... GRZECHY GŁÓWNE (7 rodzajów) Są to najbardziej niebezpieczne grzechy, ponieważ burzą w zasadniczy sposób moralność, przeradzając się łatwo w groźne i trudno uleczalne nałogi. Te właśnie grzechy i nałogi prowadzą do najcięższych zbrodni, np. zabójstwa, bałwochwalstwa, do utraty wiary, do samobójstwa. Należy więc te grzechy szczególnie śledzić w swoim postępowaniu, aby każdy z nich w zarodku likwidować. Pycha - jest to wynoszenie się ponad innych: w myślach, w mowie i w czynie. Człowiek pyszny łatwo odmówi posłuszeństwa Bogu i Kościołowi... Chciwość - ujawnia się u człowieka jako pogoń za niesprawiedliwym zyskiem i jako skąpstwo. Zazdrość - rodzi niechęć do ludzi, którym się dobrze powodzi, którzy są ubogaceni darami naturalnymi. Tym właśnie ludziom próbuje zazdrośnik zaszkodzić, np. przez zniesławienie... Nieczystość - (por. VI przykazanie Boże). Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu - ktokolwiek je ponad miarę, staje się chory, ociężały i zmysłowy. Picie alkoholu w celu upicia się jest grzechem ciężkim. Gniew - zdarza się najczęściej u pyszałków. Człowiek, który lekceważy tę skłonność u siebie - dopuszcza się wielu grzechów niesprawiedliwości przez zniewagi, rozsiewanie strachu, niszczenie przyjaźni i majątku... itp. Lenistwo - jest najbardziej niebezpieczne w dziedzinie własnego uświęcenia, np. przez zaniedbywanie praktyk religijnych... Innym przejawem lenistwa jest lekceważenie swoich obowiązków, np. przez opuszczenie lub złe wykonanie... GRZECHY PRZECIW DUCHOWI ŚWIĘTEMU (6 rodzajów) Ktokolwiek lekceważy te grzechy, nie może się nigdy dobrze wyspowiadać. Trzeba więc najpierw te grzechy przeciw Duchowi Świętemu starannie poznać, codziennie nad nimi czuwać i do końca swojego życia wykluczyć. Grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego - ktokolwiek z pełną świadomością planuje popełnić grzech ciężki, licząc na przebaczenie w Sakramencie Pokuty - popełnia grzech przeciw Duchowi Świętemu (mw)... Wątpić o łasce Bożej, np. grzesznik uświadamia sobie wiele ciężkich zbrodni, które popełnił. Uważa, że nie zasługuje na przebaczenie Boże i rezygnuje z tej łaski... Jakiejś prawdzie chrześcijańskiej sprzeciwiać się, np. tej, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre czyny wynagradza, a za złe karze (mw)... Bliźniemu łaski Bożej zazdrościć. Zdarza się to najczęściej takim ludziom, którzy przez dłuższy czas są skłóceni z Bogiem. Drażni ich ludzka pobożność i zwalczają wszelkie praktyki religijne. Zatwardziałość wobec natchnień Ducha Świętego, np. lekceważenie natchnień Ducha Świętego do dobrych uczynków, do Spowiedzi świętej... itp. Odkładanie pokuty aż do śmierci, np. żyje ktoś w ciężkim grzechu i daje posłuch szatanowi, który zapewnia go, że przed śmiercią jeszcze się nawróci (mw)... GRZECHY WOŁAJĄCE O POMSTĘ DO NIEBA (4 rodzaje) Umyślne zabójstwo - najczęstszą zbrodnią w obecnych czasach jest mordowanie dzieci nie narodzonych. Zbrodniarzami w tej materii są: lekarze, położne, rodzice, pielęgniarki i ci wszyscy, którzy do tej zbrodni zachęcali, radzili, zmuszali lub nie przeszkodzili (zg) - (mw). Grzech sodomski - są to grzechy nieczyste przeciwne naturze, np. homoseksualizm (zg) - (mw). Uciskanie ubogich, wdów i sierot. Jest to grzech wielkiej niesprawiedliwości, którą trzeba koniecznie naprawić przed Spowiedzią świętą lub jak najprędzej po niej. Zatrzymywanie zapłaty pracownikom - chodzi o niesprawiedliwe wynagrodzenie, płacenie alkoholem, nierządem lub czymś niegodziwym. Ociąganie się z zapłatą za pracę... itp. (zg). Chcę stanąć w prawdzie, nie chcę niczego ani przed Tobą, ani przed sobą ukrywać. Chcę spojrzeć w twarz Twojego Syna, który jest dla mnie Drogą, Prawdą i Życiem, chcę, aby osądziły mnie Jego słowa. Daj mi światło Twego Ducha, aby udzielił mi łaski skruchy, bym odważnie odwrócił się od zła, które popełniłem oraz pokornie i z prostotą wyznał moje grzechy wobec Kościoła; abym naprawił, co tylko — z Twoją pomocą — mogę naprawić. Umocnij moją nadzieję, aby moje postanowienie poprawy było niezłomne. I prowadź mnie, Ojcze, do Ciebie, abym Cię wielbił na wieki wieków. Wobec Boga Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje (Mt 6,21) Gdzie jest twój skarb, czyli, co jest dla ciebie największą troską w życiu, największą miłością, najgorętszym pragnieniem? Czy jest to Bóg, czy też inna osoba, inna troska, inna rzecz? Czy zawsze w swoich ważnych bądź mniej istotnych wyborach świadomie liczysz się z Bogiem? Może zapominasz o Nim bądź też przypominasz sobie zbyt późno? Czy zważasz na obecność Boga w różnych sytuacjach twojego życia? Czy zadajesz sobie pytanie o to, co Bóg mówi do ciebie przez różne okoliczności twojego życia? Czy bardziej wierzysz we wróżby, horoskopy, przeznaczenie niż w Boga? Jaki jest twój obraz Boga? Czy bardziej się Go boisz niż kochasz? Czy wierzysz w Jego miłosierdzie? Czy zuchwale nadużywasz miłosierdzia Bożego i grzesząc, liczysz na łatwe przebaczenie? Nieustannie się módlcie! (1 Tes 5,17) Czy modlisz się regularnie czy też przypadkowo, kiedy ci przyjdzie na to ochota lub jesteś w potrzebie? Czy wzbogacasz swoją modlitwę poprzez lekturę Pisma Świętego, tekstów doświadczonych w modlitwie świętych i pisarzy religijnych? Kiedy ostatnio uczestniczyłeś w rekolekcjach? Czy wypełniłeś obietnice dane Bogu po rekolekcjach? Jak wygląda twój udział we mszy św? Czy uczestniczysz w eucharystii regularnie, czy uczestniczysz czynnie? Czy troszczysz się o to, aby twoja wiara była coraz głębsza, coraz bardziej dojrzała? Czy regularnie czytasz Pismo Święte, czy poznajesz coraz pełniej, kim był Jezus Chrystus? A może poprzestajesz na tych ułomkach wiedzy religijnej, które pozostały w twojej głowie z dziecinnego katechizmu? Czy czytasz literaturę religijną? A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28,20) Jaki jest twój stosunek do Kościoła? Czy czujesz się odpowiedzialny za Kościół? Czy bronisz go przed niesprawiedliwymi zarzutami? Czy modlisz się o dobre i święte powołania kapłańskie i zakonne? Czy modlisz się za swojego proboszcza i biskupa, za Ojca świętego? Czy widząc zło w Kościele, modlisz się za jego sprawców? Czy modlisz się o to, aby Bóg chronił nas przed gorszeniem tych, którzy nie podzielają naszej wiary? Wobec drugiego człowieka Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy (Mt 7,12) Czy liczysz się w swoim postępowaniu z tymi słowami? Jaki jesteś w rodzinie? Jaki jest twój stosunek do najbliższych, z którymi dzielisz codzienność i czas świąteczny? Czy nie przynosisz do domu wszystkich twoich frustracji, napięć i klęsk i nie „wyładowujesz się” na najbliższych? Czy masz czas dla swojego współmałżonka, czy dbasz o rozwój waszej miłości? Czy umiesz znaleźć dla współmałżonka dobre słowo? Czy mówisz komplementy swojej żonie, czy rozmawiacie ze sobą na wszystkie trudne tematy waszego życia? Czy masz czas i serce dla swoich dzieci, czy rozmawiasz z nimi, interesujesz się ich rozwojem, ich problemami, ich relacjami z rówieśnikami? Jaki jesteś dla rodziców? Jaki jest twój stosunek do najstarszych członków twojej rodziny? Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni (Mt 5,6) Jaki jesteś w pracy? Czy praca i zarobek jest najważniejszą sprawą, której oddajesz wszystkie swoje siły i czas? Jeżeli jesteś szefem —jaki jest twój stosunek do współpracowników? Czy jesteś sprawiedliwy w podziale pracy i dochodów? Czy w twoim miejscu pracy dbasz o dobrą atmosferę, o poprawne stosunki międzyludzkie? Czy zarobki przeznaczasz na konsumpcje czy też inwestujesz, aby dać nowe miejsca pracy? Czy uczciwie płacisz podatki? Czy bierzesz udział w nielegal­nych operacjach finansowych i własnościowych? Czy dajesz i bierzesz łapówki? Jeżeli jesteś pracownikiem — czy pracujesz uczciwie? Czy rozwijasz się zawodowo, czy też po­przestajesz na tym, co wiesz „od zawsze”? Czy starasz się o utrzymanie dobrej atmosfery w miejscu pracy? Czy jesteś koleżeński? Czy kierujesz się w stosunkach z innymi sprawiedliwością, to znaczy, czy dajesz każdemu, co mu się słusznie należy? Czy nie odbierasz ludziom dobrego imienia przez pomówienia, plotki, kłamstwa? Czy spotkając się z krzywdą człowieka — stajesz w jego obronie, czy też tchórzliwie wycofujesz się dla „świętego spokoju”? Czy świadomie głosisz twierdzenia, że pewne grupy ludzi (Żydzi itd…) są odpowiedzialne za całe zło na świecie? Czy narażasz życie innych i swoje, nie przestrzegając zasad kodeksu drogowego? Czy prowadziłeś po spożyciu alkoholu? Czy próbowałeś przekupić policjanta? A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu do­puścił z nią cudzołóstwa (Mt 5,28) Jaki jest twój stosunek do ludzi innej płci? Czy patrzysz na kobietę lub na mężczyznę, jak na obiekt pożądania seksualnego? Czy pozostajesz w trwałym związku pozamałżeńskim? Czy miałeś pozamałżeńskie „przygody”? Czy w samotności panujesz nad swoim ciałem? Czy poszukiwałeś materiałów pornograficznych? Czy dawałeś innym jakieś pornograficzne materiały? Czy gorszyłeś w ten sposób młodszych od siebie? Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią (Mt 5,7) Czy wspierasz instytucje zajmujące się organizowaniem pomocy dla najbardziej ubogich i opuszczonych? Czy dajesz z tego, co ci zbywa, czy umiesz odmówić sobie czegoś, aby podzielić się z bardziej potrzebującymi? Czy traktujesz z obojętnością ludzi rzeczywiście biednych, potrzebujących wsparcia? Czy nadużywałeś dobroci innych? Może wyłudzałeś pieniądze, dary? Czy zastanawiałeś się nad tym, że inni są bardziej potrzebujący od ciebie? Miłość miłosierna bliźniego Czy jesteś gotowy przebaczać, tak jak wybacza nam nasz Ojciec? Czy chowasz urazy i jesteś mściwy? Czy dochodzisz swojego w sposób niesprawiedliwy? Czy modlisz się za nieprzyjaciół, za tych, którzy cię skrzywdzili? Wobec siebie Kochaj bliźniego jak siebie samego (Mt 19,19) Aby kochać Boga i bliźniego trzeba być pogodzonym ze sobą, trzeba kochać siebie Czy umiesz dobrze i mądrze kochać siebie? Czy jesteś człowiekiem pogodzonym ze sobą i ze swoim życiem? Czy ta zgoda pozwala ci być wobec siebie samego bardziej wymagającym, bardziej stanowczym, bardziej zdecydowanym? Czy jesteś egotykiem wiecznie niezadowolonym z siebie i z innych? Czy jesteś odpowiedzialny za swoje życie, za swoje zdrowie? Czy nie niszczysz życia przez uleganie nałogom: nadmiernie spożywany alkohol, nikotynizm, narkotyki? Czy jesteś posłuszny wskazaniom lekarza i bierzesz zapisane lekarstwa? A może przeciwnie —jedyną twoją troską jest zdrowie i męczysz siebie i całe otoczenie swoimi dolegliwościami i opowiadaniem o nich? Czy umiesz dobrze wykorzystywać swój czas? Czy jesteś pracowity? Czy cały wolny czas spędzasz przed telewizorem? Czy jesteś rozsądny w wydatkach, czy też lekkomyślnie rozrzutny? Czy wykorzystujesz talenty i uzdolnienia otrzymane od Boga? Może je lekkomyślnie i leniwie marnujesz? Ojcze, dzięki Twemu światłu poznałem mój grzech, poznałem moją słabość. Poznałem, jak daleko od Ciebie, ja — syn marnotrawny — odszedłem. Daj mi teraz silę, abym znalazł odwagę, by do Ciebie powrócić i wobec Ciebie, wobec Twojego Kościoła wyznać moje grzechy. Daj mi łaskę doskonałego żalu za moje grzechy, daj łaskę naprawienia wszystkich krzywd. Przez Mękę Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, a mojego Pana, udziel mi przebaczenia moich grzechów. Umocnij swoją Miłością moje postanowienie, aby żyć w pokoju z Tobą i wszystkimi moimi braćmi i siostrami, daj mi łaskę wewnętrznego pokoju. Bądź zawsze ze mną, Ojcze mojej nadziei. 10 kwietnia 2014, 10:51 Urodzony w 1937 roku. Jest profesorem, doktorem habilitowanym, historykiem sztuki, teologiem, filozofem, kaznodzieją i publicystą. Przez wiele lat był duszpasterzem akademickim w Krakowie oraz duchowym opiekunem środowisk opozycyjnych.

rachunek sumienia przed spowiedzia slubna